Pielgrzymka śladami Stefana Wyszyńskiego

„Wielki Prymasie Tysiąclecia, Ojcze polskiego narodu, naucz nas swego przesłania,
jak wiernie wytrwać przy Bogu,
jak Ty zawierzyć Maryi”…
W dniach 21-24 września2023 r. członkowie Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej uczestniczyli w pielgrzymce śladami Stefana Wyszyńskiego, którą organizowało Tarnowskie Biuro Pielgrzymkowe – BeskidVision sp.j. W drogę wyruszyliśmy autokarem z Nowego Sącza.
Opiekę duchową sprawowali: asystent kościelny Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej – ks. Jan Bartoszek oraz ks. Józef Rusnarczyk, proboszcz z parafii Ostrów. Przewodnikiem prowadzącym nas do tak wyjątkowych miejsc był pan Szymon.
Włocławek był pierwszym przystankiem na szlaku pielgrzymkowym. Z lokalnym przewodnikiem panem Jerzym zwiedziliśmy włocławską katedrę p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w której Stefan Wyszyński rozpoczął swoją drogę duchową: najpierw jako uczeń Liceum im. Piusa X, a następnie student w Wyższym Seminarium Duchownym. Po ukończeniu studiów Stefan Wyszyński pełnił funkcję włocławskiego wikariusza przy katedrze, profesora seminarium. Włocławska bazylika katedralna mieści się na niewielkim wzniesieniu, gdzie rzeka Zgłowiączka wpływa do Wisły. Dominuje nad malowniczym krajobrazem starego miasta Włocławka. Katedra jest jednym z najwyższych kościołów w Polsce, jej wysokość wynosi około 85 metrów. We wnętrzu tej okazałej budowli znajduje się wiele cennych dzieł architektury sakralnej. Stoi tam jeden z najbardziej okazałych wyrobów złotniczych na Starym Kontynencie – pełny barokowego przepychu srebrny Tron Eucharystyczny z 1744 r., wykonany przez toruńskiego mistrza Jana Letyńskiego. Ołtarz wieńczy baldachimowe zadaszenie, na którym artysta umieścił nie gołębicę, a pelikana. Ptak ten, według legendy karmiący pisklęta własną krwią, stanowi jeden ze średniowiecznych symboli Chrystusa.
Przy katedrze znajduje się pomnik poświęcony Prymasowi Tysiąclecia kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. W pobliżu zobaczyliśmy też budynek Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, które jest jednym z najstarszych w Polsce. Spacerując po Włocławku, przeszliśmy na rynek, który znajduje się niedaleko Wisły i jest najważniejszym placem w mieście. Obejrzeliśmy późnogotycki kościół św. Jana Chrzciciela, dawną farę przy Starym Rynku. W przeszłości fara bywała wiele razy zalewana w wyniku powodzi. Dwie takie powodzie zostały upamiętnione datami wyrytymi na cegłach ściany. Dopiero powstanie bulwarów w XIX wieku zapobiegło zalewaniu kościoła. Po spacerze wybrzeżami Wisły zobaczyliśmy włocławską tamę, która stała się świadkiem jednej z najbardziej brutalnych zbrodni PRL-u. To tutaj zginął porwany i torturowany wcześniej ks. Jerzy Popiełuszko. W miejscu zbrodni stoi pomnik w postaci krzyża.
Z Włocławka udaliśmy się do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych w Rywałdzie, pierwszego miejsca uwięzienia prymasa. I choć był tu krótko, bo od 25 września 1953 r. do 12 października 1953 r., to jednak zostawił w kapucyńskim klasztorze niezwykłą pamiątkę – stacje drogi krzyżowej, które ołówkiem opisał na ścianach. Tu, w kapucyńskiej celi, prymas zapragnął oddać się Matce Bożej w macierzyńską niewolę miłości. Kard. Stefan Wyszyński, więziony przez władze komunistyczne, został poddany surowym rygorom: obskurnej celi pilnowało 20 funkcjonariuszy UB, zakazano odprawiania Mszy św. w kościele.
Największym skarbem Rywałdu była i do dziś pozostaje cudowna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem. Maryja zasiadająca na tronie ma niebieski płaszcz ozdobiony gwiazdami, symbolizującymi czystość i doskonałość. Jezusa natomiast okrywa sukienka koloru czerwonego, który zapowiada męczeństwo. Czerwień to również barwa władców. Znakiem królewskości obojga są złote korony oraz złociste jabłko z wyrytym krzyżem, w symbolice chrześcijańskiej atrybut władzy nad wszechświatem. Matka i Syn otaczają je czułymi gestami, co znamionuje panowanie sprawowane z miłością. Po wysłuchaniu przedstawionej przez Ojca historii sanktuarium, zwiedzeniu celi bł. Stefana Wyszyńskiego uczestniczyliśmy w Mszy Świętej.
Podczas homilii ks. Jan powiedział: „Wielbi dusza moja Pana to słowa dziękczynienia za beatyfikację ks. Stefana Wyszyńskiego. Polska jest narodem maryjnym. Pan Bóg powołuje autentycznych świadków miłości”. Ks. asystent przybliżył pielgrzymom postać ks. prymasa: „Uczyńmy nasze życie na wzór Maryi. Ona, Matka, prowadzi do Syna. Zapatrzeni w Stefana Wyszyńskiego, zakochani w Matce Bożej, dążmy do świętości”. Po Eucharystii udaliśmy się do Olsztyna na obiadokolację i nocleg. Po zaczerpnięciu sił, korzystając z pięknej pogody, wielu pielgrzymów udało się na indywidualne zwiedzanie Olsztyna nocą. Warto było się wybrać.
Na trasie naszego pielgrzymowania nie zabrakło spotkania z Matką Boską w Gietrzwałdzie. Historię objawień, kościoła i kultu Matki Bożej przedstawił nam pracujący tam ksiądz. Gietrzwałd to bardzo wyjątkowe miejsce na mapie Polski. W 1877 roku miały tu miejsce objawienia maryjne i jako jedyne w Polsce zostały uznane przez Kościół. Sanktuarium Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej położone jest wśród niewielkich wzgórz i było świadkiem wielu cudów. Zanim udaliśmy się do kościoła, pokonaliśmy kilkanaście schodów, by znaleźć się przy kapliczce z figurą Matki Boskiej. W miejscu, gdzie stoi kapliczka, miały miejsce objawienia. Podobnie jak w Fatimie czy w Lourdes, tak i w Gietrzwałdzie Matka Boska objawiła się dzieciom. Justyna Szafryńska oraz Barbara Samulowska były kuzynkami pochodzącymi z biednych rodzin warmińskich i niczym szczególnym się nie wyróżniały. Dziewczynki, według opisu Kościoła, rozmawiały z Matką Boską w 1877 roku w języku polskim, posługując się gwarą mazurską. Matka Boska, ukazująca się na drzewie nieopodal kościoła, na zapytanie dziewczynek: „Kto ty jesteś?”, odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Na dalsze pytania dziewczynek: „Czego żądasz?”, Maryja odpowiedziała: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec”. Modląc się przy kapliczce, gdzie miały miejsce objawienia Matki Bożej, trudno nam było ukryć wzruszenie.
W pobliżu kościoła znajduje się pobłogosławione przez Matkę Bożą 8 września 1877 roku źródełko, z którego pielgrzymi od lat czerpią wodę. Przynosi ona ulgę cierpiącym i liczne uzdrowienia.
Centrum sanktuarium w Gietrzwałdzie jest bazylika Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Kult Matki Boskiej narodził się w Gietrzwałdzie bardzo wcześnie i był związany z obrazem Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej, znajdującym się w ołtarzu głównym kościoła. Jest to obraz przedstawiający Matkę Bożą w półpostaci, okrytą ciemnoniebieskim płaszczem, trzymającą lewą ręką Dzieciątko Jezus w czerwonej sukience, które prawą rączką błogosławi, a lewą wspiera się na książce – symbolu mądrości. Przy górnej krawędzi obrazu znajduje się trzymana przez dwóch aniołów wstęga z dwoma pierwszymi wersami antyfony: Ave regina coelorum/ave domina angelorum. W bliskim sąsiedztwie kościoła znajdują się ścieżki różańcowe i stacje Drogi krzyżowej. W tym wyjątkowym miejscu uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, mieliśmy czas na chwilę zadumy i prywatnej modlitwy.
W drodze do Stoczka Warmińskiego wysłuchaliśmy konferencji ks. Jana, który pytał pielgrzymów: „Czym jest Gietrzwałd?” I odpowiedział: „Gietrzwałd jest szkołą. Kto prowadzi te szkołę?” – kontynuował. „W tej szkole uczy Maryja. Czego Ona uczy? Ona w tej szkole uczy miłości. Tu, w Gietrzwałdzie, Maryja uczy siedmiu praw miłości. Miłości niefałszywej. Miłości Bożej.
1. Wybór – Maryja uczy nas wybierać Boga. Kiedy wybieramy Boga, zawsze wybieramy szczęście.
2. Miłość upodabnia do osoby kochanej. Maryja była podobna do Boga, ponieważ kochała Boga. Do kogo my jesteśmy podobni? Od Maryi uczymy się upodabniania do Boga.
3. Miłość służy. Maryja uczy miłości służebnej. Przybyliśmy do Maryi, aby się od Niej uczyć służyć.
4. Miłość chwali, miłość wielbi. Maryja uczy nas miłości, która chwali Boga.
5. Nie ma miłości bez poświęcenia. Miłość i ofiara zawsze chodzą w parze. Przybyliśmy do Gietrzwałdu, aby uczyć się od Maryi poświęcenia.
6. Miłość prawdziwa nie stoi w miejscu. Maryja uczy nas idealizmu, uczy nas piąć się w górę.
7. Miłość staje się prawdziwa wtedy, kiedy skierowana jest na Boga. Maryja uczy nas wykonania tego, czego Bóg od nas oczekuje.
Jak żyć? Na to pytanie odpowiada Maryja. Gietrzwałd to szkoła, w której uczymy się sztuki życia od Maryi”.
Po przybyciu do Stoczka Warmińskiego na progu świątyni p.w. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny przywitał nas ojciec marianin, który opowiedział nam historię miejsca i pobytu bł. Stefana Wyszyńskiego. Władze komunistyczne postanowiły aresztować prymasa, mając nadzieję, że w ten sposób rozbiją jedność Kościoła. 12 października przywieziono ks. Stefana do Stoczka Warmińskiego. Warunki w miejscu uwięzienia były bardzo trudne. Dwupiętrowy budynek klasztorny był zniszczony, ściany wewnętrzne mokre, a kamienne posadzki strasznie zimne. Woda ściekała ze ścian, które zimą zamieniały się przez to w lodowate tafle. „Od dnia przyjazdu do Stoczka do końca pobytu ani w dzień, ani w nocy nie rozgrzałem stóp” – wyznał po latach prymas. Ks. Stefan otrzymał do dyspozycji dwa pokoje, łazienkę, korytarz i ogród. To cała przestrzeń, w której mógł się poruszać. Drzewa otaczające klasztor zasłaniały cały widok. Pnie wszystkich drzew przy parkanie okręcono drutem kolczastym. W jeden pień wmontowano nawet aparat podsłuchowy. Część klasztoru, w której umieszczono ks. prymasa, oddzielono murem. Około 30 funkcjonariuszy w cywilnych ubraniach czuwało bez przerwy na korytarzach na górze i na dole. Klasztor był oświetlony całą noc, a czasem nawet i w dzień. Wokół parkanu rozstawiono wojskowe straże. Ks. prymas nie wiedział, że jego nowe więzienie znajduje się w sanktuarium Matki Bożej Pokoju. Domyślał się, że jest to jakiś stary klasztor, a w pobliżu może być kościół. Dopiero 1 stycznia 1954 roku dotarły do więźniów głosy religijnych śpiewów. W czasie pobytu w stoczkowskim więzieniu miało miejsce niezwykle ważne wydarzenie dla maryjnej pobożności ks. prymasa i dla dalszego kształtowania się maryjnej drogi duszpasterstwa Kościoła w Polsce. Chodzi o osobiste oddanie się Matce Najświętszej w macierzyńską niewolę, którego ks. Stefan dokonał 8 grudnia 1953 roku, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, przed obrazem Świętej Rodziny.
Ks. prymas przebywał w Stoczku przez blisko rok.
W miejscu uwięzienia zwiedziliśmy „Izbę Pamięci”, w której zostały zgromadzone pamiątki związane z jego pobytem w Stoczku oraz życiem i działalnością jako Prymasa Tysiąclecia. Pełni wrażeń udaliśmy się do miejscowości Podborze na obiadokolację i nocleg.
Krocząc śladami ks. prymasa, w trzeci dzień dotarliśmy do Andrzejewa, miejscowości, w której kilkuletni Stefan Wyszyński w kościele p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
przyjął I Komunię św. oraz bierzmowanie. Wyszyńscy przeprowadzili się w 1910 roku z Zuzeli do większego Andrzejewa. Ojciec Stanisław otrzymał lepiej płatną posadę organisty i trzypokojowe mieszkanie. W Andrzejewie dziewięcioletni Stefan rozpoczął naukę w miejscowej szkole. Była to typowa szkoła z czasów zaboru, z rosyjskim językiem wykładowym. Tutaj – jako 9-letni chłopiec – utracił matkę. W miejscowym kościele uczestniczyliśmy we Mszy Świętej. W homilii wygłoszonej przez ks. Jana Bartoszka usłyszeliśmy m.in.: „Kroczymy drogami Stefana Wyszyńskiego, który wskazuje nam drogę do Jezusa. Cała rodzina Wyszyńskich modliła się codziennie do Matki Bożej. Po śmierci matki ks. prymas swoją miłość przeniósł na Matkę Bożą. Teraz będę miał Matkę, która nie umiera – mówił. To Maryja pomogła mu przetrwać ciężki czas więzienia. Wszystko postawił na Maryję. Tyle spraw nosimy w swoim sercu, które powinniśmy przedstawić Maryi, a Ona przedstawi je Bogu. Uczyńmy to tu, w Andrzejewie, tak jak to uczynił bł. Stefan Wyszyński”.
W 2022 roku wybudowano i poświęcono pomnik Błogosławionego Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na cmentarzu parafialnym spoczywa jego matka Julianna i siostra Zofia.
W latach trzydziestych popularnością wśród parafian Andrzejewa cieszyła się Akcja Katolicka. Przy kościele znajdowała się mała salka parafialna, w której odbywały się spotkania członków Akcji Katolickiej.
Tego samego dnia odwiedziliśmy Zuzelę, gdzie 3 sierpnia 1901 roku przyszedł na świat Stefan, a później przyjął chrzest św. oraz pobierał pierwsze nauki. W kościele p.w. Przemienienia Pańskiego wysłuchaliśmy pięknie przedstawionej historii miejsca. W ołtarzu bocznym znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej, przed którym modlił się jako dziecko prymas Wyszyński, oraz chrzcielnica, przy której został ochrzczony. Zwiedziliśmy drewniany budynek dawnej szkoły powszechnej, do której uczęszczał Stefan Wyszyński. Obecnie mieści się w nim Muzeum Lat Dziecięcych Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W jednym pomieszczeniu odtworzono salę lekcyjną, z drugiej strony drewnianego budynku znajduje się zrekonstruowane mieszkanie Wyszyńskich.
Po zakupieniu pamiątek oraz zrobieniu zdjęć przy pomniku Prymasa Tysiąclecia udaliśmy się do podwarszawskiej Choszczówki – Castel Gandolfo Wyszyńskiego. W 1969 r. kuria warszawska nabyła w Choszczówce od Eugeniusza Pietrusińskiego dom z ogrodem z przeznaczeniem na miejsce wypoczynku dla schorowanego po uwięzieniu kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski. Choszczówka to skromne miejsce, położone w urokliwym terenie. Naszą przewodniczką po Choszczówce była Michalina, dyrektor Instytutu Prymasowskiego, zajmującego się upowszechnianiem dziedzictwa Prymasa Tysiąclecia. Choszczówka to ważne miejsce dla wspólnoty życia konsekrowanego – Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, znanego wcześniej jako Instytut Świecki Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła, założony przez prymasa i Marię Okońską.
W Choszczówce kardynał Wyszyński upodobał sobie spacery po ogrodzie i lesie. Spotykał się również z sąsiadami. Prymas bywał tutaj co najmniej raz w miesiącu. W Choszczówce wszystko wygląda tak, jakby prymas był tu wczoraj. Pokój, który zajmował na pierwszym piętrze domu, z nieodłącznym wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, kaplica i druga – powstała w przywiezionym z Kurpiów drewnianym domu – nic nie zostało zmienione.
Mieliśmy możliwość pomodlić się w kaplicy, którą urządzał ksiądz prymas. Na jej wystrój składają się prezenty z wielu miejsc, które odwiedzał. W ołtarzu z tabernakulum znajduje się pasyjka odlana z mosiądzu przez gdańskich stoczniowców. Dom Instytutu jest wypełniony pamiątkami, jakie otrzymywał Prymas Tysiąclecia. Zmęczeni, ale szczęśliwi przyjechaliśmy do hotelu, gdzie nastąpiło zakwaterowanie.
W czasie pielgrzymki nie da się zapomnieć o drugim człowieku. Podczas jednej z takich wypraw zrodził się pomysł modlitwy za losowo wybranego jej uczestnika. Pielgrzymka to czas szacunku do siebie nawzajem, czas służby i – nade wszystko – czas modlitwy. Przy obiadokolacji poznaliśmy swoich Aniołów, którzy polecali nas w modlitwie.
Czwartego dnia udaliśmy się do Lasek, gdzie mieści się Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. Róży Czackiej – niewidomej hrabianki. Na miejscu czekała na nas siostra Lidia, która opowiedziała nam historię ośrodka, przybliżyła życiorys matki Elżbiety Róży Czackiej. Matka Czacka – opierając się na Opatrzności Bożej – z franciszkańską prostotą tworzyła podwaliny dzieła, które miało przygotowywać niewidomych do podjęcia życia samodzielnego, w pełni odpowiedzialnego, życia w poczuciu własnej godności i wartości oraz otwartego na innych. Laski to miejsce, gdzie dzieci i młodzież wzrastają do akceptacji swego kalectwa, zrozumienia sensu życia. Wzrastają w poczuciu własnej wartości i otwarcia na innych dzięki szczególnej atmosferze ośrodka, ale także dzięki ludziom dobrej woli, którzy na wiele sposobów chcą ofiarować im swoje serce, zainteresowanie i troskę.
Matka Czacka zmarła w opinii świętości 15 maja 1961 roku. Jej doczesne szczątki znajdują się na cmentarzu, który mieści się na terenie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Została beatyfikowana razem z bł. kard. Stefanem Wyszyńskim 12 września 2021 roku w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. W „Zakątku u Matki”, gdzie mieści się mała kawiarenka oraz sklepik z książkami, dewocjonaliami i pamiątkami z Lasek, spędziliśmy miło czas i opróżniliśmy nasze portfele.
Zbudowani niesamowitą życzliwością sióstr udaliśmy się do bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie na niedzielną Mszę św., której przewodniczył ks. dr hab. Jan Bartoszek. Podczas kazania ks. wikariusz bazyliki pytał: „Co otrzymaliśmy na chrzcie świętym? Czym mamy się dzielić? Czy Boża sprawiedliwość przez nas ludzi nie jest dziwnie pojmowana? Bóg objawia nam swoją miłość. Boża miłość i przebaczenie nie ma granic czasowych. W Jezusie Chrystusie jest pełnia zbawienia” – mówił. Po Mszy św. została nam przedstawiona historia bazyliki. Usłyszeliśmy wiele ciekawych informacji o jednej z najstarszych świątyń Warszawy. W jej murach wygłaszał kazania ksiądz Piotr Skarga, tu odbywały się śluby, koronacje dwóch władców Polski, pogrzeby wielu osobistości oraz została zaprzysiężona Konstytucja 3 maja. Współcześnie w świątyni odbywają się ważne uroczystości państwowe. Warszawska bazylika jest gotycką budowlą. W jej podziemiach spoczywają arcybiskupi warszawscy, pierwszy prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Gabriel Narutowicz, premier Rzeczypospolitej Polskiej oraz kompozytor i pianista Ignacy Jan Paderewski, laureat Nagrody Nobla Henryk Sienkiewicz.
W kaplicy-mauzoleum znajduje się sarkofag z ciałem Błogosławionego Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego. W katedrze przechowywane są dwie bardzo cenne relikwie księdza Prymasa: płytka laboratoryjna z próbką krwi oraz jego włos. Przy relikwiach dziękowaliśmy Bogu za świętego i mężnego pasterza, oddanego jedynie Bogu. Przez Jego orędownictwo prosiliśmy o miłość do Kościoła Chrystusowego i wierność Ewangelii we wszystkich okolicznościach życia.
Ubogaceni duchowo, mieliśmy czas wolny na Starym Mieście. Warszawska Starówka to prawdziwa perła stolicy! Zachwyca kolorowymi kamienicami i wyjątkową atmosferą wąskich uliczek. Na Placu Zamkowym stoi kolumna króla Zygmunta III Wazy, który w XVI wieku przeniósł stolicę Polski z Krakowa do Warszawy. W pięknym słońcu spacerowaliśmy, podziwiając piękno stolicy.
Po krótkim odpoczynku pojechaliśmy do Świątyni Opatrzności Bożej. Było to ostatnie miejsce naszego pielgrzymowania, w którym się zatrzymaliśmy. Świątynia jest elementem składowym kompleksu Centrum Opatrzności Bożej, które obejmuje Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oraz Panteon Wielkich Polaków. Zwiedziliśmy z przewodnikiem muzeum poświecone wielkim Polakom w osobie św. papieża i bł. prymasa. Po indywidualnej modlitwie udaliśmy się w drogę powrotną do naszych domów.
Codzienna Eucharystia, Słowo Boże, modlitwa, głęboka zaduma i refleksja nad miejscami, które naocznie poznaliśmy, umocniły naszą wiarę. Był czas na Godzinki, Różaniec, Koronkę do Bożego Miłosierdzia czy konferencje. Pogoda naprawdę nas rozpieszczała – było bardzo ciepło i słonecznie. Podczas pielgrzymki nawiedziliśmy piękne miejsca, a osoby, które o nich nam opowiadały, przepełnione były miłością i ogromną życzliwością. Dziękujemy za zorganizowanie pielgrzymki, która miała tak wyjątkowy charakter. Ubogaceni duchowo, pełni nadziei na lepsze jutro, pokrzepieni na duszy i szczęśliwi wróciliśmy do rodzinnych domów, aby naszą umocnioną wiarą przekazywać miłość i dobroć bliźnim.

„We wszystkim tym, co zdarza się w życiu człowieka, trzeba odczytać ślady miłości Boga.
Wtedy do serca wkracza radość”
Błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński
Anna Jakubowska
Sekretarz DIAK

Komentowanie jest wyłączone