„Niech łaska Jubileuszu rozbudzi w nas Pielgrzymach Nadziei, tęsknotę za skarbami nieba..”
Koniec kwietnia i początek maja bieżącego roku był czasem wyjątkowym dla niektórych członków Akcji Katolickiej w naszej diecezji. Łaska Roku Jubileuszowego rozbudziła w nich radość i pokój, bowiem stali się pielgrzymami nadziei. W dniach 30 IV do 9 V 2025 r. uczestniczyli w niezwykłej pielgrzymce do Gruzji i Armenii pod duchową opieką księdza Asystenta Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej księdza Jana Bartoszka. Dlaczego tam właśnie? Oba te państwa bardzo wcześnie uznały chrześcijaństwo za religię państwową, przy czym Armenia uczyniła to jako pierwszy kraj na świecie.
Swój szlak pielgrzymi rozpoczęli w Porcie Lotniczym w Balicach, pod czujnym okiem pani pilot Natalii Romaniv, skąd udali się w dalszą podróż do Wiednia a następnie do Tbilisi- stolicy Gruzji. Ważnym punktem każdego dnia była Msza św. sprawowana przez ks. Jana Bartoszka.
Zwiedzanie Tbilisi- największego miasta, położonego na obu brzegach rzeki Mtkwari, rozpoczęli drugiego dnia. Najpierw poznali zabytki stolicy, której początki sięgają V w n.e., z panią przewodnik Anetą. Na starówce podziwiali świątynię Metechi, pomnik króla Wachtanga Gorgasalego. Potem dzielnicę Abanotubani znaną z łaźni siarkowych. W kościele pw. św. apostołów Piotra i Pawła, który został wybudowany pod koniec XIX wieku ze składek polskich zesłańców, uczestniczyli w Mszy św. Tego dnia widzieli górującą nad miastem twierdzę Narikala, ulicę Szota Rustaweli i Sobór Sioni. Wieczorem próbowali smacznych gruzińskich dań w jednej z restauracji, m. in. chaczapuri- drożdżowego placka – symbolu gościnności i oczywiście chinkali – słynnych pierogów w kształcie spadochronów z farszem i kolendrą.
W trzecim dniu pielgrzymki członkowie Akcji Katolickiej przejechali do Kachetii, położonej we wschodniej części Gruzji. Zwiedzali Sighnaghi- jedno z najpiękniejszych miast regionu. Z punktów widokowych podziwiali Dolinę Alazańską. Zwiedzili klasztor Bodbe z IX wieku, gdzie pochowana jest św. Nino. Wymowne słowa usłyszeli podczas Mszy św., że „Ludzie powinni dzielić się z innymi, tym co mają, kłaść na ołtarzu to, co posiadają. Słuchać Słowa Bożego, bo ono dodaje odwagi. Tam gdzie dziękczynienie, tam jest cud.”
W czwartym dniu zwiedzili Mcchetę – jedno z najstarszych miast Gruzji, a w nim katedrę Sweti Cchoweli, wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jeden z gruzińskich poetów napisał o katedrze, że „Patrząc na nią, wierzysz, że Bóg tu jest”. Kolejnym zabytkiem, który zobaczyli, był monaster Dżwari, zlokalizowany na stromym wzgórzu górującym nad Mcchetą. W mieście Gori niektórzy mieli okazję zwiedzić Muzeum Józefa Stalina. Na zakończenie podróży podziwiali starożytne skalne miasto Uplisciche. W tym dniu podczas Mszy św. każdy pielgrzym był myślami w Częstochowie u Czarnej Madonny, która wiele razy, jak mówił ksiądz Bartoszek, „Przekonywała, że otacza opieką Polaków i Polskę. Uczyła i uczy takiej wiary, której nikt nie nauczy się z książek.” Uroczystość zakończyła się odśpiewaniem pieśni „Boże, coś Polskę” .
W piątym dniu pielgrzymki uczestnicy przejechali Gruzińską Drogą Wojenną łączącą Tbilisi w Gruzji z Władykaukazem w Rosji. Podczas przejazdu podziwiali piękne widoki, fortyfikacje i wieże strażnicze w górskich pasmach Kaukazu. Zobaczyli twierdzę Ananuri, położoną nad zbiornikiem Żinwali. Samochodami terenowymi wjechaliśmy do malowniczej wioski Gergeti, gdzie znajduje się najważniejsza atrakcja regionu świątynia Cminda Sameba z XIV w. Stamtąd mogli podziwiać Kazbek – jeden z pięciotysięczników Kaukazu, który jest nieczynnym wulkanem. W drodze powrotnej zachwycali się Przełęczą Krzyżową wznosząca się na wysokości 2395 m n. p. m. Podczas Mszy św. ksiądz Bartoszek powiedział, że „Bóg przemawia do każdego przez znaki, tylko czy są dostrzegane. Bóg jest panem ludzkich zmartwień, trosk, źródłem nadziei i radości. Jeżeli znajdują się przed ich oczami, przetrwają każdą próbę.” Wieczorem pielgrzymi zjedli kolację w narodowej restauracji, w której gościom towarzyszyła regionalna muzyka i tańce.
W poniedziałek 5 maja uczestnicy pielgrzymki opuścili Gruzję i przejechali autobusem do Armenii. Państwo to graniczy od północy z Gruzją, od południa z Iranem i z azerską eksklawą Nachiczewan, od wschodu z Azerbejdżanem, natomiast od zachodu z Turcją. Był to też kolejny dzień pielgrzymowania. W Lori zwiedziliśmy klasztor Haghpat z XI wieku, znajdujący się na liście UNESCO. Kompleks należy do najznamienitszych dzieł ormiańskiej architektury średniowiecznej. Zobaczyli tam chaczkary, czyli kamienne krzyże z bogatą ornamentyką. Z kolei udali się nad jezioro Sevan- jedno z największych jezior wysokogórskich na świecie, które położone jest na wysokości 1900 m n.p. m. Na szczycie zobaczyli klasztor Sewanawank, otoczony górskimi szczytami i odbijający się w tafli jeziora. Atrakcją kolacji była ryba z jeziora Sevan. Podczas Mszy św. pielgrzymi usłyszeli ważne pytania: „Czego oczekują od Kościoła? Czy liczą na siłę Łaski Bożej? Czy może na skuteczność modlitwy?” W odpowiedzi usłyszeli się, że „Bóg ma wobec ludzi inne priorytety. Mają zabiegać o pokarm na życie wieczne.”
We wtorek, 6 maja, po Mszy św. członkowie Akcji Katolickiej zwiedzali Erewań. Podziwiali panoramę biblijnej góry Ararat, na której zatrzymała się biblijna Arka Noego. Zwiedzili magiczne uliczki stolicy Armenii, zobaczyli budynek parlamentu i opery oraz pałac prezydencki. W grupach zwiedzali Matenadaran, czyli muzeum starożytnych rękopisów. Mieli też możliwość zobaczyć Eczmiadzyn- Administracyjne Centrum Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego. W nim katedrę – jedną z najstarszych świątyń chrześcijańskich w Armenii i jedną z pierwszych świątyń chrześcijańskich na świecie. Wszystkie obiekty centrum zostały uznane za Światowe Dziedzictwo UNESCO. Podczas Mszy św. ksiądz Bartoszek przekonywał pielgrzymów, że „Bóg jest bardzo bliski każdemu, bo wszedł w ludzką historię. Jest dla człowieka drogą, prawdą i życiem. Jeżeli ta prawda dotrze do niego, to żyje on inaczej.” W typowej ormiańskiej restauracji odbyła się kolacja, podczas której uczestnicy mieli możliwość zasmakowania, m. in. armeńskiego wina.
W środę, 7 maja pielgrzymi przejechali do klasztoru Chor Wirap, w którym przez 13. lat więziono św. Grzegorza Oświeciciela- apostoła Armenii. Niektórzy weszli nawet lochu, w którym przebywał święty. Jego niewola skończyła się, gdy wyleczył króla Trdata III. Po tym zdarzeniu monarcha nawrócił się, a Armenia stała się w 301 roku pierwszych chrześcijańskim krajem. Miejsce to jest też wyjątkowe, ponieważ jest najbliżej położone świętej góry Ararat; w prostej linii to około 12 km. Kolejnym punktem tego dnia, na mapie pielgrzymki, było zwiedzanie klasztoru Norawank z XIII-wieku, zbudowanego na skale w wąwozie rzeki Arpa. Podczas Mszy św. ksiądz Bartoszek zadał pielgrzymom pytanie, „W jakiego Boga wierzą? Stwierdził, że ludzie odchodzą od Boga. Uważają, że nie obchodzi go ich cierpienie. Ale Bóg, przekonywał, jest wśród cierpiących. On przyjął cierpienie”. Obiadokolacja odbyła się tym razem w gospodarstwie agroturystycznym w wiosce Areni, gdzie pielgrzymi mogli zobaczyć niezwykły piec, w którym grilluje się szaszłyki.
W ostatnim dniu pielgrzymki uczestnicy byli na Wernisażu, czyli targu rękodzieła. Dokonali na nim ostatnich zakupów. Były to m. in. słynne armeńskie obrusy, torebki z tradycyjnymi wzorami oraz tygielki do parzenia kawy. Później w Garni zwiedzali pogańską świątynię, ruiny pałacu królowej i rekonstrukcję łaźni. W jednym z miejscowych domów odbyła się obiadokolacja. Atrakcją było podglądanie wypieku chleba, którym zostali poczęstowani. W drogę powrotną do Polski udali się we wczesnych godzinach porannych 9 maja 2025 r.
Pielgrzymka Akcji Katolickiej w Roku Jubileuszowym przyniosła jej uczestnikom duchowe odnowienie, przez co zbliżyli się do Boga i pogłębili relacje z innymi ludźmi. Członkowie Parafialnych Oddziałów, jak mówił Jan Paweł II, byli małymi płomykami, ale dzięki pielgrzymce stali się dużymi płonącymi pochodniami, niosącymi w swoje środowiska światło Ewangelii na kolejne dni, miesiące
i lata.
Grażyna Sęk